Czy agencje PR czasem bajtlują, bajerują i bujają klientów? Nieee... Inni może tak, ale my nieee ;-)
Każda agencja PR chętnie opowiada co może zrobić dla klienta; mniej jest natomiast skora do wyznania czego nie potrafi. A niedomówienie jest formą manipulacji.
Kilka lat temu przyszedł do nas klient, który poprzedniej agencji płacił przez pół roku 5 tysięcy złotych, mimo że agencja w ogóle się z nim nie kontaktowała, nie odpowiadała na jego telefony i nie wysyłała żadnych raportów. 5 tysięcy miesięcznie – tyle wynosiły same koszty administracyjne agencji; tyle klient płacił, żeby agencja mogła wysyłać mu raz w miesiącu fakturę. Te 5 tysięcy to była połowa jego budżetu na promocję.
Chcesz posłuchać jak niektóre agencje PR bajerują klientów?
1. "To jest rewelacyjny produkt/usługa!"
PR w dużym stopniu polega na realizowaniu oczekiwań klienta. Nie wszystkie produkty i usługi mają szansę pozytywnie zaistnieć na pierwszych stronach gazet; niektóre zaciekawią tylko niszowe wydawnictwa, inne wchodzą na nasycony rynek.
Większość agencji obawia się, że kiedy powie klientowi prawdę o szansach jego produktu lub usługi, pójdzie on tam, gdzie obiecają więcej; zachowują się więc jak zdesperowany amant na pierwszej randce, a nie jak ktoś kto myśli o poważnym związku. Czy agencja PR powiedziała Ci kiedyś coś krytycznego o Twoim produkcie?
2. "Twoją firmą zajmą się nasi najlepsi ludzie."
W czasie pierwszego spotkania i prezentacji oferty będą z Tobą rozmawiać najważniejsze, najbardziej błyskotliwe i najbardziej doświadczone osoby w agencji. Ile razy słyszałeś, że ci sami ludzie będą na co dzień troszczyć się o Twoje interesy PR?
W praktyce, obsługą PR firmy w agencji będzie zajmować się osoba o mniejszym doświadczeniu i mniejszej wiedzy o tym co i jak robić.
3. "Nasza agencja ma bogate doświadczenie w tej dziedzinie/dziedzinie/specjalności."
Chcesz zlekceważyć fakt, że najprawdopodobniej ponad 90% tego "zbiorowego doświadczenia" nie jest obecnie związane z agencją (na przykład pracuje dla konkurencji)? Albo przeszło na emeryturę? Albo pracuje na własny rachunek?
4. "Zrobiliśmy wszystko co możliwe."
Zatrudnij najlepszą agencję na rynku PR, laureata prestiżowych nagród i wyróżnień branżowych. Jeżeli nie wyjdzie im promocja Twojego produktu, grzecznie przeproszą i powiedzą, że więcej nie można było zrobić. Pieniędzy nie zwrócą. Agencja ma znakomitą reputację i solidną pozycję na rynku; nic nie jest w stanie jej osłabić. A to, że nie udało się z Tobą? No cóż, PR to trudna dziedzina i nie wszystko można przewidzieć, ale może następnym razem...
Bywa, że po podpisaniu umowy klient usłyszy, że "coś jest poza jej możliwościami". "Nie... Nie znamy agencji, która mogłaby podołać temu zadaniu." I co klient ma wtedy zrobić?
5. "Wiemy wszystko o Web 2.0."
Coraz więcej agencji PR oferuje klientom pomoc w przygotowaniu podcastów (nagrania dźwiękowe), videocastów (nagrania filmowe) i pisaniu informacji prasowych zoptymalizowanych dla potrzeb wyszukiwarek internetowych. Bardzo dobrze pod warunkiem, że agencja dysponuje prawdziwym doświadczeniem w świecie Web 2.0.
W wirtualnej sieci jest mnóstwo blogów, które miały wykreować klienta na lidera branży dzięki umieszczeniu odsyłacza do jego bloga na pierwszej stronie wyników wyszukiwarki; pełno jest podcastów, o których mieli dyskutować klienci; wiele videocastów, które miały przyciągnąć media. I co? Uciekaj przed agencją, która sugeruje, że wirtualny gadżet zaspokoi Twoje potrzeby PR.
6. "Mamy znakomite relacje z [wpisz nazwisko znanego i cenionego dziennikarza]."
Szczęka mi opadła kiedy pierwszy raz klient poprosił o podanie nazwisk znanych mi dziennikarzy. Popularne nazwiska z Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej, TVP, TVN, Polsatu, że wymienię tylko kilka, nic klientowi nie powiedzą. Dziennikarze znają wielu praktyków PR i vice-versa. I to, że ktoś się zna czy lubi, wcale nie znaczy, że wykorzysta temat, który zainteresuje jego czytelników.
Relacje prywatne w profesjonalnym dziennikarstwie nie przekładają się na kontakty służbowe. Dużo lepiej jest znaleźć dziennikarzy, którzy zainteresują się konkretnym tematem niż wysyłać drobnej grupie zaprzyjaźnionych dziennikarzy propozycje bez względu na ich treść.
7. "Mamy biura na całym świecie."
Niekoniecznie bajeczka, jeżeli oczywiście nie nazywasz biurami mieszkań współpracowników (wolnych strzelców). Bajer polega na sugestii, że to jest rzeczywiście istotne.
Kolorowe kropki na mapie na podstronie "O nas" mają małe znaczenie, jeżeli nie prowadzisz lub nie planujesz prowadzić tam interesów. W jaki sposób zagraniczne biuro w Karaczi czy Kinszasie może służyć Twojej firmie?
8. "Prowadzimy szeroko zakrojone strategiczne kampanie informacyjne."
Takie zdanie jest czystą blagą jeżeli agencja ogranicza się do masowej wysyłki redakcjom informacji prasowych w nadziei, że ktoś się nimi zainteresuje.
Zapytaj agencję komu zamierza wysłać Twoją informację prasową (chodzi o redakcje, nie konkretnych dziennikarzy); mała, ale dobrze wyselekcjonowana liczba redakcji da lepsze efekty od wysyłki materiałów wszystkim dziennikarzom, których zna agencja, o których słyszała lub przypuszcza, że w ogóle istnieją.
9. "Wiemy jak wykorzystać tematy dnia."
Bez wątpienia komentowanie przez klientów medialnych tematów dnia jest działaniem jak najbardziej wskazanym, ale dużo ważniejsze (i trudniejsze) jest kreowanie własnych tematów.
Wykorzystywanie dla własnych celów tego, o czym aktualnie mówią media to skromny wycinek pracy agencji PR.
10. "To nie nasza wina, że Twój produkt nie jest taki rewelacyjny."
Największy bajer PR to tłumaczenie, że za każde niepowodzenie odpowiedzialny jest klient. O wiele częściej prawda jest inna: w PR jest wielu przypadkowych i źle przygotowanych do zawodu ludzi, którzy piszą i wysyłają nudne informacje prasowe i próbują wciskać dziennikarzom przysłowiowy kit.
Jeżeli agencja PR nie powiedziała Ci na początku współpracy, że Twój produkt: 1. niczym się nie wyróżnia, 2. jest marny, 3. jest nudny, nie powinna tego mówić kiedy jej praca nie przynosi spodziewanych efektów. Kropka.
Konkluzja
To jest rewelacyjny produkt/usługa! Twoją firmą zajmą się nasi najlepsi ludzie. Nasza agencja ma bogate doświadczenie w tej dziedzinie.
Kiedy następnym razem usłyszysz te słowa, nie możesz powiedzieć, że nikt Ci nie mówił jak czasem się bajeruje klientów w PR.
Strona główna » pr » Bajki, bujdy i bajery agencji PR
15 kwietnia 2011
Bajki, bujdy i bajery agencji PR
Autor:
Bogusław Feliszek
o
07:35
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
agencja pr,
manipulacja,
pr
Ekspert zarządzania komunikacją kryzysową, konsultant public relations, trener medialny. Autor ponad 1,700 artykułów o PR, zarządzaniu ryzykiem i kryzysem, strategicznej komunikacji kryzysowej, komunikacji online, relacjach z mediami, wystąpieniach publicznych i pisaniu informacji prasowych. W poprzednim życiu poławiacz pereł. Nie lubi miejsca w samolocie daleko od wyjścia. Ulubiona książka: właśnie ją czyta :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz