31 grudnia 2010

20 noworocznych postanowień

Przepełnieni optymistycznym duchem Nowego Roku chętnie podejmujemy cenne i ambitne postanowienia, o których zapominamy już po kilkunastu dniach.

Ale wcale tak nie musi być. Jeżeli Twoje postanowienia są częścią planu strategicznego PR, łatwiej do nich wracać przez cały rok, czyli 365 dni.

Oto moje postanowienia na Nowy Rok:

1. Postanawiam więcej słuchać niż mówić.

2. Postanawiam słuchać z zamkniętymi ustami.

3. Postanawiam słuchać także tego o czym się nie mówi.

4. Postanawiam nie kończyć zdań za moich rozmówców.

5. Postanawiam nie poruszać wątków osobistych w rozmowach biznesowych.

6. Postanawiam częściej korzystać z pauzy w rozmowie - cisza jest silniejsza od słów.

7. Postanawiam nie pisać na klawiaturze komputera podczas rozmowy telefonicznej.

8. Postanawiam odbywać wszystkie ważne spotkania i rozmowy telefoniczne przed południem, z wyjątkiem sytuacji kryzysowych.

9. Postanawiam rozwiązywać konflikty bez pomocy technologii - spotkanie w cztery oczy lub rozmowa telefoniczna pomaga wyjaśniać rozbieżności polubownie i szybko.

10. Postanawiam ograniczyć używanie "pustych" słów, na przykład, "szczerze", "otwarcie", "naprawdę", "istotnie", "faktycznie", "rzeczywiście", gdyż niczego nie wnoszą do rozmowy.

28 grudnia 2010

Kiedy czarna polewka dla klienta PR

Każdy milioner może mieć public relations jakie sobie tylko wymyśli. To takie oczywiste :-)

Czy to znaczy, że agencje PR mają bezwarunkowo przyjmować zlecenia od wszystkich klientów z kieszeniami wypchanymi gotówką? W interesach liczą się tylko pieniądze i aktualny stan konta bankowego, prawda?

Śmiem wątpić.

Jeśli nowy klient może podważyć zaufanie do agencji public relations, najlepszym rozwiązaniem jest grzeczne odrzucenie propozycji współpracy. Ale o jakie konkretnie okoliczności chodzi? Jak dyplomatycznie odrzucić ofertę współpracy?

Trzy razy nie

Moim zdaniem, najgorzej kiedy agencja public relations bezkrytycznie podchodzi do wszystkich informacji przedstawionych w briefie przez nowego klienta. Public relations może przez jakiś czas maskować prawdziwe oblicze klienta, ale jest to bardzo drogie i niezwykle ryzykowne zadanie (ryzyko zawsze kosztuje).

Public relations powinno pomagać klientowi, a nie zajmować się kreacją nieistniejącego bytu. Agencja PR musi wierzyć w sukces swojego klienta. Jeżeli firma ma dziadowską reputację lub zerowe konto, nie ma sensu podpisywać z nią krótkoterminowego kontraktu.

Po drugie, jeżeli nowy klient prosi o zaangażowanie się w działania, w których nie czujesz się dobrze (brak fachowców, niedostatek doświadczenia, dylematy etyczne), powiedz jasno, że nie możesz mu pomóc. Zadziwiająco często klienci nie wiedzą co może zrobić dla nich agencja PR albo szukają kogoś kto za psi grosz wykona dla nich gigantyczną pracę. Ci sami klienci będą potem kwestionować Twoje faktury albo nie płacić w terminie. Nie jesteś chłopakiem na posyłki czy przypadkowym fachowcem z ulicy – jesteś ekspertem public relations.

24 grudnia 2010

Bądź jak św. Mikołaj

Święty Mikołaj S.A. ma się dobrze bez względu na to jakie scenariusze piszą recesja, depresja, inflacja i deflacja. Jego marketing i PR są głęboko osadzone w ludzkiej psychice i jej psychologicznych zakamarkach.

Starszy pan w czerwonym kubraczku, z siwą brodą i workiem bez dna nie musi korzystać z najnowszych, wymyślnych technik sprzedaży skoro jego proste metody znakomicie sprawdzają się w każdej ekonomicznej rzeczywistości.

Jedzie Mikołaj, jedzie...

Sednem sukcesu marketingu św. Mikołaja jest tajemnicze słowo "konsekwencja". Generacja za generacją, pokolenie za pokoleniem... Wszyscy spotykają się z tą samą rozpoznawalną marką, tym samym zrozumiałym przekazem i tym samym silnym obrazem.

Tak jak zegarek Patek kojarzy się z luksusem, auto Volvo z bezpieczeństwem, a lody Haagen-Dazs z rozkoszą podniebienia, tak św. Mikołaj utożsamiany jest z nadzieją. Każde dziecko – duże i małe – wierzy, że w mikołajowym worku będzie miejsce na prezent także dla niego... Na co najmniej jeden prezent :-)

21 grudnia 2010

21 prostych prawd PR, które mogą ocalić reputację

Od czasu do czasu życie w świecie PR daje nam srogą lekcję. Na własnej skórze doświadczamy prawdziwości stwierdzenia, które wcześniej znaliśmy tylko z książek lub opowieści mądrych ludzi.

Możemy zastanawiać się dlaczego świat właśnie tak jest poukładany, ale według mnie to strata czasu. Lepiej przyjmować te prawdy takimi jakie są i korzystać z ich mądrości.

Oto 21 truizmów public relations – wszystkie razem i każdy z osobna może ocalić reputację lub po prostu... zmienić życie:

1. Jeśli czegoś nie wiesz, przyznaj się do tego. Jeśli nie wiesz o czym mówisz, przestań mówić.

2. Pewność siebie rodzi się z sukcesu, wiedza rodzi się z porażki.

3. Wynik negocjacji zależy wyłącznie od Twoich celów.

4. Nie ma jednego sposobu na popełnianie tego samego błędu.

5. Nie wyskakuj ze statku zanim nie uderzy w górę lodową.

6. Kiedy mówisz o dziennikarzu ''ten d***k'', pamiętaj, że to bardzo subiektywny rzeczownik.

7. Przyczyną złości i wybuchu gniewu nigdy nie jest to, co myślisz.

17 grudnia 2010

15 sekund wywiadu

"W złą pogodę góry zwiedzamy od dolin, a karczmy od wewnątrz," radzą przewodnicy w Tatrach. Krótko, treściwie, z humorem.

Masz tylko 15 sekund na opowiedzenie swojej historii. To mniej więcej 45 słów. Kiedy ostatnio przedstawiłeś skomplikowaną ofertę handlową za pomocą 45 słów? Trudno sobie przypomnieć, prawda? Twoja ostatnia prezentacja trwała o wiele dłużej niż 15 sekund.

Wyobraź sobie teraz, że przedstawiasz tę samą propozycję grupie sąsiadów zebranych w ogrodzie na towarzyskim grillu. Zaczniesz od przedstawienia tła historycznego, faktów, liczb, statystyk i analizy konkurencji tak jak to zrobiłeś podczas prezentacji? Jeśli tak postąpisz, czy goście coś zrozumieją?

Ćwiczenie i doskonalenie skondensowanego przedstawiania swojej racji w radiu i telewizji jest podstawową umiejętnością skutecznego komunikowania w mediach elektronicznych. 15 sekund. Tyle daje Ci słuchacz i telewidz. Jeśli nie potrafisz zrobić tego w ćwierć minuty, nie potrafisz tego zrobić wcale.

Jak to zrobić? Pomyśl o wywiadzie skonstruowanym zgodnie z dziennikarską zasadą odwróconej piramidy. Zamiast zasypywania odbiorcy tuzinem informacji, zacznij od najważniejszego punktu i następnie przejdź do sugestywnego uzasadnienia i rozwinięcia, które wzmocnią Twój przekaz. Na przykład, "Dwustu lekarzy rodzinnych odwiedza codziennie naszą witrynę w Internecie, co czyni nas najbardziej popularną witryną medyczną w Polsce. Lekarze wymieniają informacje, poznają nowe leki, zapisują się na szkolenia, zgłaszają oferty pracy. Dzisiaj rusza serwis dla studentów medycyny."

14 grudnia 2010

Zima i media

Nowy Rok to nowe budżety, nowe plany finansowe i nowe programy PR. Wszystkie mogą być zaczynami do inspirujących artykułów w lokalnej prasie pod warunkiem, że odpowiadają ogólnym trendom w gospodarce.

Jak zima może rozgrzać Twoje interesy?

1. Terapie odchudzające, szpitale, eksperci zdrowego żywienia i instruktorzy z klubów aktywnego wypoczynku mogą zaprezentować własne pomysły na zrzucenie zbędnych kilogramów po obfitych biesiadach przy sutym świątecznym stole. Jeśli Twoja historia może być sugestywnie przedstawiona za pomocą obrazu, pamiętaj o przygotowaniu scenariusza dla ekipy telewizyjnej.

2. W niektórych rejonach kraju, hotele i ośrodki rekreacyjne są uzależnione od opadów śniegu. Jeśli oferujesz specjalne zniżki, na przykład dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi, poinformuj o tym dziennikarzy zajmujących się turystyką. Zaoszczędzisz pieniądze, które musiałbyś wydać na reklamę. Może będą o Tobie pamiętać także kiedy śnieg stopnieje.

3. Popularna stacja radiowa pyta: "Jakiego prezentu nie chcielibyście dostać pod choinkę?" Jeśli pracujesz dla organizacji pozarządowej, zachęć ludzi, aby przynosili gwiazdkowe prezenty, które nie spodobały się obdarowanym. Gazety często piszą o nietrafionych, niepraktycznych lub obrzydliwych podarunkach. Aukcja takich "perełek" na pewno wzbudzi zainteresowanie mediów, a Tobie uda się pozyskać pieniądze dla organizacji.

10 grudnia 2010

Milczenie nie pomaga w kontaktach z mediami

Twój szef uważa, że najlepszą metodą uniknięcia kłopotów z mediami jest po prostu... unikanie kontaktu z nimi. Nawet nie chce myśleć o szkoleniu medialnym.

Jeżeli odrzucisz propozycję wywiadu, reporter poprosi o wypowiedź kogoś innego – usłyszy bardziej lub mniej prawdziwe fakty z bardziej lub mniej wiarygodnych źródeł. Jednocześnie nie omieszka dodać, że odmówiłeś rozmowy, sugerując (bardziej lub mniej dobitnie), że coś ukrywasz.

Kontakty z mediami to gra, w której nie możesz pozwolić sobie na przegraną. W najgorszym wypadku wystawiasz na szwank swoją reputację. W najlepszym – tracisz okazję do nawiązania wartościowych relacji. Być może to właśnie media ustalają reguły tej gry, ale szkolenie medialne pozwala poznać te reguły i nauczy jak grać, żeby wygrać.

Reporter przychodzi na wywiad z własnym planem rozmowy i pytaniami wynikającymi z potrzeb gazety, ciekawości i osobistej ambicji zwrócenia na siebie uwagi. Redakcyjny newsroom to miejsce ostrej rywalizacji. Jeżeli wywiad może utorować drogę na czołówkę lub pierwsze miejsce w głównym wydaniu "Wiadomości", to spragnionemu sławy dziennikarzowi trudno zachować absolutny obiektywizm.

Szkolenie medialne uczy jak kontrolować wywiad zgodnie z własnym interesem i jednocześnie dać dziennikarzowi to, czego potrzebuje (wartościową informację i/lub oryginalny komentarz) redukując przy tym ryzyko pomylenia faktów i pomieszania cytatów. Mówię o redukcji, bowiem całkowita eliminacja jest niemożliwa.

7 grudnia 2010

Medialny wizerunek celebryty

Dlaczego celebryci (ludzie znani z tego, że są znani z telewizji) poświęcają tyle czasu i uwagi wyglądowi fryzury, pielęgnacji zębów i odświeżaniu makijażu? Z próżności? Czy sztuczny i powierzchowny wizerunek może mieć jakąkolwiek ekonomiczną wartość?

Wygląda na to, że tak. Mówiąc dokładniej, pozytywny wizerunek można wycenić na ćwierć miliarda dolarów!

W 2007 roku na tyle wyceniono byłą gwiazdę brytyjskiego futbolu Davida Beckhama, który podpisał pięcioletni kontrakt na grę w drużynie LA Galaxy w Los Angeles. Bądźmy uczciwi – Beckham był kiedyś wspaniałym piłkarzem.

Debiutował w wieku 17 lat w roku 1992 w klubie Manchester United. Z Czerwonymi Diabłami zdobył sześć razy tytuł Mistrza Anglii, dwa razy wygrał Puchar Anglii i jeden raz Ligę Mistrzów (1999). Dwa razy zajął 2. miejsce w plebiscycie na Piłkarza Roku FIFA. Sześć lat był kapitanem angielskiej reprezentacji.

W 2007 roku w wieku 31 jego gwiazda zaczęła szybko gasnąć. Przed przejściem do amerykańskiej drużyny wybiegał na murawę jako piłkarz Realu Madryt tylko pięć razy w 25 meczach.

Jak to się stało, że angielskiego piłkarza grającego na pozycji prawego pomocnika wyceniono trzy lata temu na ćwierć miliarda dolarów? Przecież nie taka jest realna wartość przeciętnego piłkarza.

3 grudnia 2010

Wideo – nowe domyślne medium komunikacji

Przez setki lat pismo i druk były domyślnym medium komunikacji. Przekaz tekstowy funkcjonował jako najprostszy, najłatwiejszy i najbardziej popularny sposób przekazywania informacji.

W latach 60. minionego stulecia pojawiła się telewizja, ale ze względu na wysoką cenę odbiorników telewizyjnych i niezmiennie czasochłonny model "konsumpcji" treści (wszyscy oglądamy program w tym samym tempie), nie udało jej się wygrać z tekstem pisanym. Do chwili pojawienia się Internetu dominowały media drukowane – w swej muzycznej niszy znakomicie prosperowało radio.

Telewizję i tekst pogodziło w końcu wideo. Koszt produkcji i dystrybucji materiału wideo szybko zbliża się do poziomu słowa pisanego. Każdy może dziś nagrać wideo za pomocą telefonu komórkowego, kamery wideo, komputera i tryliona innych urządzeń.

Produkcja profesjonalnych i wysokiej jakości filmów wideo przeznaczonych do emisji wyłącznie w telewizji zawsze przysparzała wiele kłopotów. Dziś każdy może wyprodukować własne wideo – szybciej i łatwiej. Włączasz komputer, siadasz przed kamerą – potem wystarczy jedno kliknięcie, żeby wysłać gotowe nagranie przyjaciołom i znajomym na całym świecie. Wszystko zajmuje nie więcej czasu niż napisanie e-maila.

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *