Biuro na 21. piętrze w eleganckim wieżowcu w centrum dużego miasta. Dwóch mężczyzn w średnim wieku siedzi przy stole. Jeden głośno mówi. Drugi uważnie słucha i czasem coś notuje.
Klient: Nie rozumiesz, że za taki temat media powinny mi zapłacić? Znam się na PR. Mogę cię nauczyć kilku sztuczek.
Konsultant PR: Nie jestem przekonany czy to się uda. Fakt, że potrafisz coś zmienić w życiu swoich klientów jest na pewno dużym atutem. Ale dziennikarze chcą zobaczyć jak to robisz. Potrzebujemy przykładów, że to jest możliwe.
Klient: Powiedz im, żeby przeczytali moją książkę.
Konsultant PR: Nie możesz nikogo zmuszać do czytania książek. Potrzebujemy atrakcyjnych, rzeczowych i zwięzłych tematów, które zainteresują dziennikarzy. W formatach wygodnych dla mediów – innym dla telewizji, radia i prasy.
Klient: (poirytowany) Jak to nie przeczytają mojej książki? Wiesz ile czasu zajęło mi, żeby ją napisać? Ile energii? Ile nieprzespanych nocy? Ile pieniędzy? (jeszcze głośniej) Teraz mówisz, że nikt jej nie przeczyta?