5 października 2010

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz

Policja zatrzymała Ci prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu? Niedobrze.

Co robić kiedy jesteś atakowany przez media za naganne zachowanie, nadużycie władzy, przestępstwo urzędowe, złamanie lub naruszenie zasad moralnych?

Czy jest jakaś skuteczna metoda błyskawicznego uporania się z kryzysem?

Przyznaj się do błędu. Powiedz: "Bardzo przepraszam i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Jest mi ogromnie przykro. Obiecuję naprawić wszystkie szkody."

Po takim publicznym i szczerym oświadczeniu prasa nie ma powodu wracać do tematu. Media jutro rzucą się na kolejną ofiarę.

Jeżeli przyłapano Cię na jeździe po spożyciu alkoholu, lepiej kiedy od razu uznasz swoją winę, poprosisz o wymierzenie kary i nie będziesz szukał usprawiedliwienia. Jest to początkowo rozwiązanie bolesne, ale lepsze od kluczenia i gry na czas.

Na dłuższą metę – szczególnie kiedy jesteś popularnym politykiem, sławnym reżyserem, gwiazdą telewizyjną lub znanym sportowcem – to się opłaci, bo opinia publiczna będzie miała do Ciebie więcej szacunku.

Jeśli jesteś burmistrzem i wydałeś z miejskiej kasy milion złotych, których... nie miałeś albo których nie miałeś prawa wydać, weź od razu całą winę na siebie, nie usprawiedliwiaj się i skoncentruj na naprawieniu błędu.

Media nie mogą przez następne dwa tygodnie udowadniać Twojej winy i wytykać błędów, skoro sam to zrobiłeś już pierwszego dnia po wybuchu afery.

Takiego zachowania nie polecam w przypadku przestępstwa lub zbrodni. W takiej sytuacji przyznanie się do winy nie zmienia Twojej sytuacji w oczach opinii publicznej. Kiedy jednak błąd wynika z błędnej oceny problemu i nieszczęśliwego splotu okoliczności, sam o tym opowiedz tak, żeby zminimalizować szkody.

Jeśli potrzebujesz pomocy w zarządzaniu kryzysem, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 543 24 25.

Brak komentarzy:

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *