Zimna piwnica. Światło lampy skierowane prosto w twarz. Agent służb specjalnych (CIA, MI5, ABW) przesłuchuje podejrzanego.
W pewnym momencie spokojnie patrzy mu w oczy i zarzuca kłamstwo. Źrenice przesłuchiwanego rozszerzają się, zszokowany załamuje się i zaczyna mówić prawdę.
Wszyscy widzieliśmy takie filmy i zastanawialiśmy się, "Skąd on to wiedział? Jak go rozszyfrował? W którym momencie?"
Genialny umysł? Może ma w oczach wbudowany detektor kłamstwa? Może nauczył się tego na supertajnych szkoleniach w supertajnych centrach treningowych?
Nie jestem agentem służb specjalnych (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo), ale wiem, że bez specjalnego wysiłku każdy z nas może odróżnić kłamstwo od prawdy.
Oczy i język ciała
Kluczem jest język ciała. Stare powiedzenie, że oczy nigdy nie kłamią, sprawdza się także w tej sytuacji. Prawdę mówią (lub kłamią) nie tylko oczy, ale całe ciało: gesty, mimika, postawa.
Kłamca unika kontaktu wzrokowego. Kiedy spojrzysz mu prosto w oczy, szybko odwróci wzrok pod byle pretekstem.
Mimika kłamczucha nie jest skoordynowana z tym, co mówi. Kiedy mówimy prawdę, najpierw pokazujemy to ciałem i dopiero potem wypowiadamy słowa. Często dzieje się to jednocześnie. U kłamcy słowa wyprzedzają gesty.
Uśmiech oszusta jest płytki. Fałszywy uśmiech angażuje jedynie mięśnie wokół ust. Kiedy śmiejemy się szczerze i naturalnie widać to także na naszych policzkach i w oczach. U zwierząt śmieją się nawet uszy :-)
To nie ja...
Kłamca unika zdań, w których bezpośrednio mówi o sobie. Nie lubi zaimka osobowego "Ja".
Blagier lubi powtarzać słowa z pytania. Na przykład, "Czy okłamałeś kiedyś kogoś dla przyjemności" "Okłamałem dla przyjemności? Ja? Nie...".
Uzasadniając swoje argumenty kłamca podaje mnóstwo mało istotnych szczegółów, które nie mają wzmocnić siły wywodu, ale odwrócić uwagę rozmówcy od głównego tematu. Mówi wolniej lub szybciej niż zwykle i raczej monotonnie, nawet jeśli ujawni jakieś emocje.
Oszust będzie próbował żartować, ale będzie to raczej humor sarkastyczny. Może też próbować karkołomnej pseudologiki, w której jasny będzie tylko początek wywodu, ale konkluzja może być zaskakująco nielogiczna ;-(
W jego zdaniach pojawią się nietypowe błędy składniowe i gramatyczne. Będzie też częściej używał rąk, jakby chciał tym wypełnić pustkę, zanim coś powie. Zdenerwowanie sprawi, że pojawi się pochrząkiwanie i głośniejsze wciąganie powietrza.
Test: Zmiana tematu
Kiedy jesteś już prawie pewny, że rozmawiasz z kłamczuchem, możesz zrobić jeszcze jeden sprawdzian.
Zmień temat. Zapytaj o coś innego. Tylko ktoś kto mówi prawdę lub zatwardziały kłamca nie zgodzi się na niespodziewaną zmianę tematu. Zwykły oszust natomiast chętnie skorzysta z okazji przerwania rozmowy – zadowolony, że nie musi dłużej kłamać.
Zapamiętaj wszystko co usłyszałeś. Poczekaj kilka godzin i wróć do tematu. Powtarzaj pytania, szczególnie te, które ujawniają nowe szczegóły. Szukaj niezgodności w odpowiedziach. Dopytuj o detale. Kiedy pojawi się coś niejasnego, domagaj się wyjaśnień.
W końcu, każdy łgarz zapląta się we własne sieci...
Prawda – jak życie – rzadko bywa logiczna w 100%. Kłamstwo zawsze stara się takie być. Wie o tym każdy początkujący adept służb specjalnych... i praktyk public relations.
Jakie znasz metody testowania prawdy? Które są najbardziej skuteczne? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz