Spotkałem byłego klienta, któremu kilka lat temu pomagałem w komunikacji kryzysowej. Po rozmowie pomyślałem, że zarządzanie kryzysami może dostarczać przyjemności. Wiem, że to brzmi dziwnie dlatego wytłumaczę o co chodzi.
Najpierw o rozmowie. Zapytałem jak mu się powodzi. Odpowiedział, że znakomicie i powiedział, że współpraca ze mną była dla niego dużą przyjemnością.
Miło słyszeć komplementy, ale zwróciłem uwagę na słowo "przyjemność". Kiedy pomagałem mu w sytuacji kryzysowej nie myślałem, że cokolwiek mogło kojarzyć mu się z przyjemnością. To był dla niego naprawdę trudny czas.
Problem klienta został rozwiązany (przydała się odrobina szczęścia) i dzisiaj jego firma (po dużych zmianach) dobrze się rozwija. Powraca jednak myśl o przyjemności w zarządzaniu kryzysami.
Oto 3 kwestie do rozważenia:
1. Nie jesteś sam.
W zespole kryzysowym decyzje przygotowuje się i podejmuje wspólnie. Ludzie są bardziej bezpośredni i otwarci – wiedzą ile mogą stracić.
Poczucie działania w zespole dodaje pewności siebie i wzmacnia przekonanie, że dadzą sobie radę. Właśnie to poczucie bliskości i wspólnoty pamięta się bardzo długo.
2. Przyjaciół poznaje się w biedzie.
Nic bardziej nie zbliża ludzi jak poczucie zagrożenia. Żołnierze wracają z pola walki jako "bracia" i "siostry" ludzi, których pierwszy raz spotkali na wojnie.
Zarządzanie kryzysami nie jest sprawą życia i śmierci (na szczęście), ale emocje pojawiające się w kryzysie budują między ludźmi wyjątkowe relacje – podobne do tych z konfliktów zbrojnych.
3. Właściwe decyzje we właściwym czasie.
W zdecydowanej większości sytuacji kryzysowych ludzie, z którymi współpracowałem, trafnie oceniali problem i chcieli podejmować właściwe decyzje. Przeszkodą były najczęściej przepisy prawne, procedury lub interesy biznesowe.
Ekspert kryzysowy podpowiada jak godzić sprzeczne interesy różnych interesariuszy i – jeśli trzeba – pokazuje negatywne skutki zwlekania z decyzjami. Po latach chce być wspominany jako bezcenny katalizator słusznych rozwiązań.
Czy zarządzanie kryzysem może być przyjemne https://t.co/fBrplin89a #kryzys #media #pr pic.twitter.com/4abz3IFhNM
— Bogusław Feliszek (@ekspertmedialny) 4 sierpnia 2017
Czy zarządzanie kryzysem może być przyjemne?
Odpowiedź: Nikt nie lubi przyczyny kryzysowego zdarzenia. Nikomu nie sprawia przyjemności to, że firma jest w opałach. Zbyt często to, co się dzieje w sytuacji kryzysowej łamie serce.
Podnosi na duchu to, co wynika z obserwacji efektów zarządzania kryzysem. Mówię o relacjach i zmianach na lepsze w firmie i ludziach. To na pewno jest przyjemne.
Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że skuteczne zarządzanie kryzysami jest źródłem ogromnej satysfakcji i daje dużo przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz