12 maja 2012

Embargo pomaga dziennikarzom

Przed kwadransem reporter z popularnej redakcji złamał embargo dotyczące ważnej informacji naszego klienta.

Nie podam nazwiska reportera ani klienta, bo wkurzeni są wszyscy. Nie tylko ja i nasz klient, ale przede wszystkim dziennikarze, którzy zgodzili się uszanować embargo.

Dziennikarze piszą i dzwonią z pretensjami: "Jak mogliście do tego dopuścić?!" Nikt nie jest zadowolony – z wyjątkiem reportera, który złamał embargo i pierwszy opublikował ważną wiadomość.

Niektórzy dziennikarze z góry uprzedzają, że nie respektują embarga. Rozumiem to. Nikt nie chce "stracić" ciekawego tematu dlatego, że ktoś w konkurencyjnych mediach nie potrafi uszanować dżentelmeńskiej umowy.

Ale embargo jest niezwykle pożytecznym narzędziem – nie tylko dla praktyków PR, którzy chcą mieć wpływ na datę publikacji wiadomości. Embargo daje reporterom czas na weryfikację informacji, dokumentację tematu i wywiady z osobami, których dotyczy informacja – mogą sami sprawdzić czy warto zainteresować się tematem.

Embargo poprawia jakość dziennikarstwa.

Wiadomości są publikowane i rozpowszechniane bez sprawdzania prawdziwości informacji w minimum dwóch niezależnych od siebie źródłach. "Jak się przed chwilą dowiedzieliśmy. Nie znamy wszystkich szczegółów, ale..." – wygrywa ten kto jest pierwszy, a nie ten kto jest bardziej rzetelny.

Co możemy zrobić? Przede wszystkim, powinniśmy hołubić dziennikarzy, którzy dotrzymują słowa, szanują embargo i nadal przekazywać im informacje z wyprzedzeniem.

Ale reporterzy, którym zdarzyło się złamać embargo powinni trafić na listę dziennikarzy, którzy otrzymują od nas informacje jako ostatni.

Nie chodzi o karanie, ale okazanie szacunku tym, którzy honorują umowy. A przede wszystkim chodzi o utrzymanie embarga jako narzędzia pomagającego chronić odpowiedzialne, wiarygodne i rzetelne dziennikarstwo.

Brak komentarzy:

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *