14 stycznia 2012

Public relations nie jest lekarstwem na złe zarządzanie

Pierwsi zbuntowali się lekarze – potem aptekarze. Kryzys wywołany nieudolnym wprowadzeniem w życie nowej ustawy zmienił się w kryzys PR, ale jego korzenie sięgają błędów w przywództwie i zarządzaniu.

Zawsze powtarzam: "Rób co w takiej sytuacji powinien zrobić przyzwoity człowiek i zawsze dobrze na tym wyjdziesz."

Wiem, że nie odkrywam Ameryki, ale gdyby osoby odpowiedzialne za ochronę zdrowia poważnie traktowały swoje obowiązki, na pewno przygotowałyby się do rozwiązania problemu "lekarze, aptekarze i pieczątki". Wystarczyło więcej wyobraźni – nic odkrywczego, prawda?

Czyny przed słowami

Nieważne czym zajmuje się Twoja organizacja – zarabia miliony na budowie autostrad, produkuje energię elektryczną, zarządza publicznym zdrowiem – po wykryciu błędu zrobienie tego, czego oczekuje się w takiej sytuacji od uczciwego człowieka zaoszczędzi Ci tysiące, jeśli nie miliony, złotych.

Kiedy jestem wzywany przez klientów, którzy oczekują szybkiego wyciągnięcia z medialnych kłopotów, zawsze pytam co robią lub zamierzają robić, żeby usunąć przyczyny, rozwiązać problem i naprawić szkody. W odpowiedzi najczęściej słyszę: "Jeszcze nie wiemy, ale już teraz trzeba coś powiedzieć dziennikarzom i opinii publicznej. Może pan przyjechać?"

Moim zadaniem jest pomoc w wyjaśnieniu interesariuszom co firma ROBI w kryzysie. Nie zajmuję się obroną błędnych decyzji i pozycji słabego lidera. Na pewno pomogę zarządowi ustalić przyczyny kryzysu, podpowiem jak rozwiązać problem/y, wyjaśnię interesariuszom i dziennikarzom jakie podjęto decyzje i czego można spodziewać się w przyszłości. Ale nigdy nie bronię kunktatorów.

2/3 kryzysów można uniknąć

Kiedy widzę firmę, instytucję lub organizację w tarapatach, wiem, że w większości przypadków kryzys, o którym trąbią wszystkie media, dojrzewał przez kilka tygodni lub miesięcy (na przykład pisma Rzecznika Praw Pacjenta do ministra zdrowia w sprawie ustawy refundacyjnej). To tzw. "pełzający kryzys" – 2/3 kryzysów ma taki charakter.

Kryzysy pełzające rozwijają się cicho i powoli – nikt ich nie traktuje poważnie do czasu kiedy "nagle" wszyscy zaczynają o nich mówić.

Powtarzam: 2/3 kryzysów to kryzysy pełzające, czyli można ich uniknąć. Tak właśnie było z nową ustawą o refundacji leków.

Brak komentarzy:

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *