17 sierpnia 2011

Trzy niebezpieczne typy reporterów

Większość reporterów to mili, uprzejmi i inteligentni ludzie, którzy nie chcą Cię speszyć, ośmieszyć lub skompromitować.

Ale wśród dziennikarzy są też tacy, którzy polują na Twoje niezręczne wypowiedzi – słowa, których nigdy nie chciałbyś zobaczyć w druku.

O kim mowa? Żadnych nazwisk.

Oto trzy niebezpieczne typy reporterów, których należy wystrzegać się jak ognia:

1. Milczek

Zdarzyło Ci się prowadzić rozmowę z kimś kto zamiast coś powiedzieć wyczekująco patrzył na Ciebie? Większość ludzi nie lubi ciszy i automatycznie usiłuje ją wypełnić słowami.

Reporterzy wykorzystują tę słabość do krępującej pauzy, bo wiedzą, że po zakończeniu "oficjalnej" części odpowiedzi możesz powiedzieć coś NAPRAWDĘ ciekawego. Zamiast wpadać w tę pułapkę, nic nie mów po zakończeniu zdania albo dodaj: "To najważniejsza rzecz. Jakie jest następne pytanie?"

2. Maniak

Dwa lata temu przez kilka miesięcy musiałem kontaktować się w imieniu mojego klienta z nieprzyjemnym dziennikarzem z popularnego czasopisma finansowego. Reporter zadawał agresywne pytania i trudno mi było kontrolować przebieg rozmowy.

Wtedy nauczyłem się ignorować ton zadawania pytań i parafrazować ich treść – znakomita technika, którą polecam na moich szkoleniach medialnych.

Na przykład, kiedy pytał:

"Wasza firma nie osiągnęła żadnego sukcesu. Kiedy w końcu zaczniecie poważnie traktować swoich klientów?"

Zmieniałem w głowie to pytanie na bardziej przyjazne – na przykład:

"Jakie są wasze największe osiągnięcia w tym roku?"

Odpowiedź na takie pytanie była bardziej przyjemna:

"Nie mogę zgodzić się z tezą pytania i z przyjemnością opowiem o kilku naszych osiągnięciach. Po pierwsze, niedawno..."

3. Misiek

Można ich spotkać w każdym nocnym klubie. Podchodzą do kobiety pewnym krokiem, ujmująco się uśmiechają, patrzą prosto w oczy i prawią oryginalne komplementy. Trochę za głośno śmieją się z jej żartów. Uważają, że żadna kobieta im się nie oprze. Kobiety jednak instynktownie wyczuwają ich prawdziwe motywy.

Niektórzy reporterzy mają dużo wspólnego z takimi podrywaczami: zawsze chcą dostać to, na co mają ochotę. Czasem sprowokują Cię do powiedzenia – w dobrej intencji – jednego słowa za dużo.

"Przymilny" reporter chce, żeby jego rozmówca poczuł się komfortowo i wyznał coś, czego normalnie nikomu by nie powiedział. Postawi pierwszego drinka. Może nawet drugiego...

Następnego dnia po lekturze porannej prasy jesteś zdruzgotany – Twoje zdjęcie i kompromitująca wypowiedź na pierwszej stronie. "Jak on mógł tak mnie wykorzystać? Co ja teraz powiem szefowi? Jak spojrzę w oczy kolegom?"

I co istotne – reporter wcale nie nadużył Twego zaufania, bo lojalny jest tylko wobec siebie i swego dziennikarskiego (czytaj: ogromnego) ego.

Konkluzja

Nigdy nie myl zawodowej przymilności reportera z zachowaniem prawdziwego przyjaciela. Bądź uprzejmy, szczery i otwarty – ale nie mów rzeczy, których możesz żałować.

Spotkałeś dziennikarza, który nadużył Twego zaufania? Jak to się skończyło? Napisz o tym w komentarzu.

Brak komentarzy:

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *