11 stycznia 2014

7 sekretów leniwego i szczęśliwego specjalisty PR

Nie lubię pracować. Nie lubię siedzieć w biurze.

Nienawidzę zebrań. Nie znoszę pisania raportów dla klientów.

Nie przepadam za inspirowaniem i motywowaniem pracowników.

Nudzą mnie wystąpienia samochwał na branżowych konferencjach PR.

A mimo to żyję i jakoś sobie radzę w public relations.

Oto 7 moich sekretów sukcesu w PR:

1. Pogódź się z tym, że w PR nic nie jest oczywiste. Tak naprawdę w PR nie ma żadnych prawdziwych ekspertów. Wszystkie reguły to dyrdymały. Tylko kilka osób potrafi wymyślać skuteczne kampanie PR.

2. Sukces w PR zależy od przygotowania. Jeżeli nie jesteś najlepiej przygotowaną osobą na zebraniu, marnujesz swój czas. Bez pierwszorzędnego przygotowania nikogo nie przekonasz i nikt nie będzie Cię szanował.

3. W biurze rób tylko to, co musisz. Całą najważniejszą pracę wykonuj w domu. W biurze właściwie nie można zrobić nic wartościowego. Do biura idzie się na zebrania, żeby odbierać telefony, pisać notatki służbowe i e-maile, rozmawiać o polityce i plotkować.

4. Przygotuj się na najgorsze. Zastanów się co się może nie udać (bo to na pewno się nie uda) i przygotuj plan awaryjny. Nie wychodź z domu bez szczoteczki do zębów.

5. Trzymaj się z dala od dużych organizacji. Korporacje wysysają z ludzi wszystko co najlepsze (także radość pracy). Wszystkie korporacje to zatruty owoc. Im więcej płacą, tym więcej zabierają.

6. Nie przejmuj się branżą PR. Im więcej czytasz o tym, co robi konkurencja, tym szybciej wpadniesz w depresję. Sam wyznaczaj sobie cele i standardy.

7. Ciesz się tym, co robisz. Nie musisz pracować dla największej agencji PR na świecie (największa nigdy nie jest najlepsza), żeby odnosić sukcesy i cieszyć się uznaniem. Jeśli Twoja praca jest doceniana i nie marnujesz 90% energii na bezproduktywne działania, masz ogromną przewagę nad większością ludzi w PR. Doceń to.

PS. Tak właśnie wyobrażam sobie przemówienie podnoszące na duchu jakie wygłoszę na najbliższej konferencji PR – przebrany za kota :-)

2 komentarze:

nitis pisze...

Sympatyczny tekst, podoba mi się :-) P.S. "nie cierpię" pisze się osobno

Bogusław Feliszek pisze...

Dziękuję za uwagę. Poprawiłem na "nie znoszę" :-)

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *